Temperatura tego dnia była bardzo wysoka, pewnie dlatego że słońce było na niebie od samego rana. Oczywiście na takie wydarzenie jakim jest ślub nie można się spóźnić więc wstaję bardzo, bardzo wcześnie. Prysznic, śniadanie (bardzo ważny posiłek dnia), sprawdzenie po raz kolejny sprzętu głównego jak i zapasowego po raz ostatni aby nie było niespodzianek.
Droga troszkę mi już znana, okolice Starachowic również ponieważ w tym samym kościele miałem okazję być na ślubie Martyny i Grzegorza w 2012 roku którym w zeszłym roku rodzina się powiększyła.
Wszyscy przywitali mnie bardzo serdecznie, cała rodzina Państwa Młodych jest bardzo miła i sympatyczna. Kiedy Ewa była u fryzjerki, Bartosz pokazał mi kościół który był akurat dekorowany przez rodzinę i znajomych. Oczywiście wszystko uwieczniłem aby Pani Młoda mogła zobaczyć, że wszyscy pomagają nawet jak Ona nie patrzy.
Po powrocie do domu Bartosza była okazja zrobić kilka zdjęć detali ale też Pana Młodego który nie miał problemu stanąć przed obiektywem. Po skończeniu dostałem cynk, że Pani Młoda wróciła i ma robiony makijaż przez Justyna Jankowicz - make-up, pielęgnacja MARY KAY Starchowice.
Jest to ważny element nie tylko dla komfortu Pan Młodej ale też fotografa ponieważ w ciągu dnia oświetlenie zmienia się cały czas jak i pogoda o czym później.
Ze względu na wysoką temperaturę wiatraki pracowały cały czas i Państwo Młodzi często chłodzili się przy nich. Obydwoje uśmiechnięci, nie było widać po nich tremy. W kościele wszystko przebiegło idealnie, to co fotograf lubi to często patrzyli się do siebie, a mi pozostawało tylko to uwieczniać.
Przy wyjściu z kościoła rodzina i znajomi obsypali Nowożeńców płatkami kwiatów. Pod koniec życzeń na niebie pojawiły się groźne chmury (nic dziwnego przy tak wysokiej temperaturze). Przeszła gwałtowna burza, która ochłodziła troszkę temperaturę ale w ogóle nie popsuła humoru.
Część weselna odbyła się w Hotelu Europa gdzie wszystko było już przygotowane i dopięte na ostatni guzik. Muzyczną oprawą zajął się OIOM COVER BAND. Dzięki zgranemu zespołowi wszyscy zaproszeni goście świetnie się bawili.
Dzień zleciał mi bardzo szybko, co znaczy że się nie nudziłem.
Na plener Ewa z Bartoszem pojawili się w moich okolicach. Pogoda troszkę się zmieniała ale my się deszczu nie boimy ;) Wszyscy co mnie znają wiedzą, że uwielbiam chmurki więc byłem podwójnie zadowolony. Mieliśmy sporo czasu więc odwiedziliśmy różne miejsca.
Strasznie się cieszę, że Was poznałem i miałem okazję uwiecznić wspomnienia które zapamiętacie na zawsze. Dodatkowo wiadomość, którą dostałem po oglądnięciu albumu, dała mi dużą dawkę pozytywnej energii i że to co robię sprawia komuś tak dużą radość.
"Jaaaaackuuuu! Brak mi słów! Nie mogę przestać oglądać. Jesteśmy zachwyceni! Przy pierwszym oglądaniu płakaliśmy ze śmiechu i ze wzruszenia. Dzięki Tobie odkryłam mój ślub i wesele na nowo. Na Twoich zdjęciach wszystko jest piękniejsze niż to zapamiętałam:) i udało Ci się uwiecznić wszystko co chcę zapamiętać z tego dnia. Stworzyłeś z takich niepozujących klocków jak my prawdziwych modeli:D Miałeś rację, że większy album i zdjęcia w dużym formacie robią niesamowite wrażenie. Idealny dobór zdjęć. Profesjonalne wykonanie. Wszystko jest cudowne! Okładka na płytę, płyta, organizacja zdjęć i folderów na płycie, pokaz. Nawet staranne zapakowanie przesyłki.Jak dobrze, że odnalazłeś swoje powołanie a my odnaleźliśmy Ciebie! Przez Ciebie będę miała bezsenną noc bo nie oderwę się od zdjęć!"